Rośliny

Rośliny

Oskar Kolberg / legenda z Krakowa



Rośliny

uważane przez lud jako mające właściwości lecznicze i czarodziejskie

Zioła i krzewy, których niezbyt wielki dajemy tu poczet (nie wątpiąc, że w przyszłości odkryje się ich więcej), są jedne jadowite, inne zaś zdrowiu nie są szkodliwe, i używane bywają przez baby (wróżki, czarownice i t. p.) już to na leki, już na czary.

Niektóre z nich, w wyobraźni i nauce czarodziejskiej ludu zachowane, jeżeli urojonemi nie są, to nie tracąc przypisywanej im mocy, zatraciły może w jego pamięci swój kształt pierwotny do tego stopnia, że nie wiadomo czy uważać je należy lub nie, za surogaty innych, bo pod innym klimatem rosnących dotąd ziół na dalekim lub bliższym Wschodzie, czy też za takie, których znaczenie i moc pod znaczenie innych dawniejszych podstawioną została.

Przestęp (Przestęp pospolity, Bryonia Alba); korzeń jego przeczyszczający podobny „do małego chłopca”. Czarownice zbierają korzeń przestępu, powijają go jak dziecko i w skrzynkach chowają. Okadzając krowy pod wymiona przestępem, czarownica w każdy nowy czwartek (na nowiu lub pierwszy po nowiu) ma ściągać obficie mleko z dziewięciu hyzów (chałup) nie tylko od krów, ale i od klaczy, kóz, owiec, kotów, królików, myszy, szczurów, nawet od piersi karmiących kobiet. Mleko to śmierdzi. Nie ściągnie ona mleka tylko od psa i od świni, bo tego diabeł nie chce. Bez przestępu żadna czarownica się nie obejdzie, potrzebując go do bardzo wielu czarów. Przestęp zakopuje się także pod próg stajni, gdzie krowy stoją, aby się mleko i śmietanka nie warzyła. Sprzedaje się i do apteki. Korzeń ten ma nazwę od przestąpienia przykazania Boskiego. Za niejaką prezerwatywę, by mleko nie cuchnęło, ma służyć obmywanie wymion wodą kapuścianą w pierwszy piątek po nowiu.

Czyściczka (Czyścik, Impatiens Noli Tangere), ziele sławne z tego, że wszystko cokolwiek będzie związane, zapięte, zamknięte nawet na żelazny zamek lub mocną kłódkę, o północy za jego dotknięciem, odemknie się, roztworzy, odwiąże lub spadnie. Gdy przypadkiem ktoś wiedzący lub niewiedzący urwie lub ukosi na łące tego ziela, z pewnością deszcz padać będzie i w robocie szkodzić, bo tak chce diabeł, który go pilnuje. Złodzieje noszą to ziele zawsze przy sobie, a czasami, rozkrojiwszy dłoń, kładą tam czyściczkę by im w dłoni urosła. Z uwięzionego także i okutego za dotknięciem czyściczki o północy, spadają kajdany. [...]

Cyprys, nazwa ludowa (Żywotnik zachodni Thuja Occidentalis). „Tego nie ma na polach ani byle-kaj; chyba ogrodnicy w fajerkach chowają, albo w j-aptece dostanie”. Ziele to moczone w gorzałce i gotowane, piją kobiety ciężarne, chcąc płód swój utracić. Używają go w tym celu i czarownice, by dobrowolnie lub za zapłatę płód jakiejś kobiecie spędzić. Inne znów znaczenie ma Cypresek v. Bylica czarnomorska (Artemisia Pontica).

Paproć (Paprotka samcza, Aspidium Filix, Farrenkraut). Wiadomo ludziom o tem (tak utrzymują pod Krakowem), że w dzień Św. Jana Chrzciciela kwitnie każdego roku przez godzinę o północy kwiat paproci. Jest on drobniutki bardzo, dojrzeć go, znaleźć niepodobna, ponieważ sam diabeł patrzy i pilnuje. Kwiat paproci zerwany, daje temu kto go posiada, własności poznania naraz wnętrza ziemi ze skarbami w niej ukrytemi. [...]

Świątniczka jest ziele bardzo trudne do znalezienia, gdyż diabeł temu przeszkadza. Kto je jednakże posiędzie, ten z niem równie jak i z kwiatem paproci, wszelakie odkryje skarby. Świątniczki, podobnie jak i kwiatu paproci, nikt nie widział. Chcąc ją dostać, trzeba narwać zielska przeróżnego, choćby cały wóz, i następnie po jednej łodydze puszczać na wodę; a to które z tych ziół będzie pływać nie z wodą, lecz pod wodę, będzie właśnie szukaną świątniczką. Nim się jednak rwać zacznie, ażeby się o bytności ziela tego przekonać, trzeba kosę wziąść i kosząc trawę uważać w którem miejscu kosa stanie i stawi opór – i tam rwać, bo tam będzie świątniczka. Gdzie zaś kosa nie znajdzie oporu, tam świątniczki niema. [...]

Sawina (Jałowiec sawina, Juniperus Sabina) krzak zawsze zielony, do jałowcu podobny, rośnie nie byle-kaj, urasta w piękne drzewko, pniaczek twardy, czerwonawy, listeczki jak jagody. Sawiną potarłszy ręce pod pazuchą i na dłoniach, czarownica każda jedzie na ożogu na Łysą Górę w każdy nowy czwartek (na nowiu), gdzie się one wszystkie gromadzą o północy i hulają z diabłami. Czarownica mająca sawinę, okadza nią także krowy, gdy je chce oczarować; a mianowicie gdy chce psuć bydlęta, że porzucają lub też krwawo doją (dają krew zamiast mleka).

Nasięźrał [1] Ziele bardzo czarowne, rośnie czasem na łąkach, częściej w lasach i w górach, dość niskie, ździebełka ma twarde; jeden badelek rośnie prosto, drugi obok wyrastający pochyla i kładzie się na niego. Jest go dwa gatunki. Która dziewka dostanie tego ziela, ugotuje je i wywar wypije, będzie miała osobliwe szczęście do kawalerów (a nawet dosyć jest, aby jeno miała go przy sobie). Na poszukiwanie tego ziela, trzeba iść dziewce o północy w nowy czwartek, tak, żeby nikt tego nie widział [2]. Mając już wypatrzone, w którem miejscu rośnie, trzeba idąc ku niemu, obrócić się tyłem. Przybliżywszy się do ziela, nie odwracając się trzeba rwać go trzymając ręce za plecami i mówić tak: „Naśrężale – rwę cię śmiale; pięcią palcem, szóstą dłonią – niech się za mną chłopcy gonią; – duzi, mali, by mi się wszyscy zalicali”. Ponieważ ziela tego, jako bardzo czarownego, sam diabeł strzeże, ztąd, ażeby diabła oszukać, idzie się po niego tyłem, bo jakby tylko bies ujrzał, że je ktokolwiek rwie i na nie patrzy, toby mu sam zaraz łeb urwał.

Rokitowy krzak (Rokitnik ciernisty, Hipophae Ramnoides) rośnie na mokrych piaskach. Lud jednak pod nazwą rokiciny rozumie tu powszechnie wiklinę czerwonawą czyli łozinę. O północy diabeł siedzi pod rokitowym krzakiem, a czarownice go odwiedzają. Przychodząc wołają one: Rokita wychodź! Gdy wyjdzie, trzeba mu dać dwa jaja; on za to da serek tak sztucznie zrobiony, że tylko stare doświadczone czarownice naśladować tę robotę potrafią; serek ten zjedzony przez ludzi i bydlęta w jakiej chałupie, przyniesie tak wielką obfitość mleka, że go nie przejedzą. Jednakże za ten dar musi nowa czarownica dostawiać diabłu w każdy wielki piątek na Łysą Górę masła pełne gnojnice a serów wóz drabiniasty.

Dziędzierawa. Wszędzie po wsiach i przedmieściach przy drogach (w środkowej Europie), koło płotów i na śmieciskach znajdującą się dziędzierawę (Datura stramonium), rosnącą dziś także już w północnej Ameryce i Afryce, przynieśli z Indyj wschodnich w XV wieku Cygani, używający jej do czarów.

Targownik (Koniczyna górska, Trifolium Montanum L.). Ziele dobre do targu. Jeżeli sprzedający zboże, nabiał lub cokolwiek bądź z produktów ma przy sobie targownika, to taki doskonale wszystko na targu sprzeda. Kobiety mianowicie chcące dobrze sprzedać nabiał, ubiegają się za targownikiem, zbierają go i święcą w wiankach na Boże Ciało lub w snopie w dzień Matki Boskiej Zielnej. Własność tę ma i Bobownik (Meryanthes trifoliata).

Nawrotek (Przywrotnik, Alchemilla Vulgaris L.). Zielem tem kadzi się pod krowami, żeby nazbyt zwisłe wymiona stężały a mleko i masło pięknego żółtego koloru nabrało. Święci się w wiankach i snopie.

Rosiczka (Rosiczka okrągłoliścia i pośrednia, Drosera Rotundifolia, Sonnenthau). Wiejskie kobiety wiją z rosiczki 3 wianeczki, jeden zakopują pod żłób w stajni, drugi pod próg, a trzecim kadzą bydlęta – aby czarownica mleka w stajni oczarować nie mogła. Ma to ziele ostrość, od której się mleko słodkie zsiada.

Lebiodka (Lebiodka macierduszka, Origanum Vulgare, Wyżycki). Jedno z najcenniejszych ziół u ludu. Święcona w wiankach i snopie, osobliwie czerwona łąkowa i z miedz, służy za napój ugotowana w wodzie, dla krów ocielonek (po ocieleniu zostających). [3]

Macierzanka (Tymian macierzanka albo Cząber, Thymus Serpyllum) służy na okładanie w darciu rąk, także i do kąpieli; dobra dla drobiu.

Warkoczki Najświętszej Panienki (Dziewanna wielka lub drobnokwiatowa, Verbascum thapsus). Potrzebne jest to ziele do okadzania na różne słabości bydlęce; chłodzi ono i ma moc uspokajającą.

Koszyczki Najświętszej Panienki (Verbena Officinalis). Ziele rodzącym pomocne i potrzebne do okadzania na różne słabości bydlęce, zawsze świeżutkie, kwitnie siwuśko, rośnie krzewisto na sadzie i miedzach.

Osetek Najświętszej Panienki (Popłoch pospolity, Czartopłoch „Jundziła”, Oset podwórzowy, Onopordon Acanthium). Służy do kadzenia, gdy wymię krowy jest rozdęte po cielęciu.

Szczotka (Dipsacus Silvestris). Służy również jak osetek do przykładania na wymię krowie po cielęciu. Gubi brodawki.

Rzerzucha (Rzerzucha gorzka, Cardamine Amara). Ziele to daje się bydlęciu po ocieleniu.

Piołunek (Bylica piołun, Artemisia Absynthium). Ziele to, daje się zmieszane z pokarmem indykom, odwar zaś z ugotowanego daje się krowom po ocieleniu, a czasami i położnicom.

Boże Drzewko (Bylica Boże Drzewko, Artemisia Abrotanum). Służy do gotowania odwaru i dawania go tak położnicom jak i krowom po ocieleniu, jak niemniej dzieciom na spędzenie robaków.

Bylica (Bylica pospolita, Bylnik, Artemisia Vulgaris). Ziele to służy w dzień Św. Jana Chrzciciela po wsiach do majenia chałup pod okapem u strzechy. Na tenże sam cel służy i łopian z tego powodu, że kiedy ścięto głowę św. Janowi Chrzcicielowi, głowa jego upadła pomiędzy bylicę i łopian. Dla tego bylica jest przytomna (pomocna) na wszelkie bóle w krzyżach, postrzyknięcia, darcia w członkach jak i bóle rodzenia; robią się z niej dla chorych okłady i kąpiele.

Dzwonki (Hypericum). Ziele to święcone w wiankach i snopie, każda położnica ma koło siebie, dziecku kładzie się ono za pieluchy, w oknach wtyka za szyby, aby bogienki dziecka nie porwały i chorej z łóżka nie zwlekły. [4]

Szczerne Ziele. Nazwa ta, jak się zdaje służy także dzwonkom (Hypericum) lub pewnemu ich gatunkowi.

Omian (Oman pospolity, Dziewosił, Inula Helenium). Ziele to rośnie we wiklu w dobrej ziemi, ma kwiat żółty, srogi jak kieby pokrywecka, lubi obracać się do słońca, służy za lekarstwo na liszaje u ludzi, bydląt, koni; korzeń jego utarty ze sperką (słoniną) i posmarowany na świerzby, parchy, trądy różne gubi je.

Ślaz (Ślaz okrągłoliści i Ślaz kędzierzawy, itd. Althea i Malva Rotundifolia i Crispa). Ziele to rośnie po polach i ogrodach, i przykłada się na bolączki wszelkie dla ich uśmierzenia. Dobry także dla położnic.

Rozchodnik (Rozchodnik pryszczeniec, Sedum Acre). Ziele to służy do okadzania krów przeciwko czarom (t. j. przeciw oczarowaniu mleka przez czarownicę).

Weronika (Przetacznik lekarski, Veronica Officinalis). Roślina ta pożyteczną jest dla krów i owiec, oraz dla ludzi na płuca owrzodziałe.

Barwinek (Vinca Minor). Zielony zimą i latem, święci się, „osobliwie XX. Reformaci święcą go i dają ludziom do wina, jako bardzo skuteczny na bóle głowy, kołtuny i osłabienie”. Trzeba barwinkiem kadzić bydlęta od zarazy.

Czosnek (Allium Sativum Len.) od pokuśnic nazywany białem zielem, którego nie lubią. Kadzi się niem (oświęconem) krowy przeciwko czarom. Jedna czarownica mówiła raz do drugiej: „Nie chodźcie kumosko na koniec wsi, bo tam już z białem zielem krowy do koła oblecieli.” co znaczyło, że kobiety z końca wsi okadziły już swe krowy czosnkiem.

Babka (Babka wielka, Plantago Major), święcone służy to ziele na rany, bóle suche, stłuczenia, biegunki.

Podbiał (Podbiał pospolity, Tussilago Farfara), ziele na darcie rąk lub nóg, na kaszel, duszność, przykłada się na różę, suche bóle i t. p.

Kurze Ziele (Dąbrówka, Drzewianka prosta, Tormentilla Erecta), korzeń tego ziela służy gotowany na zimnice (febry) i inne choroby.

Ostróżka (Ostróżka polna, Delphinium Consolida), służy na ból oczów.

Łopian (Łopian pospolity, Łopuch, Aretium Lappa), bywa bardzo skuteczny na kolki, ponieważ w bylicę i łopian upadła głowa św. Jana Chrzciciela. Ziele to razem z bylicą zakładają w dzień Św. Jana pod strzechy chałup.

Maronka (Maruna prawdziwa, Matricaria Partenium), pomocna jest na kolki, zatkania i na robaki.

Śmietanka (krwawnik, Achillea Millefolium L.) przeciwko puchliźnie używana, jako i dla krów po ocieleniu. Dobrze nią jest okadzać krowy, a będzie zaraz gruba na mleku śmietanka.

Pomocniczka ziele dobre na oberwanie (listeczki obdłużnie na dużym badelaku, kwitnie modro).

Świętego Piotra Korzenie (Żywiec, Dentaria Enneaphylla). Korzonków ma dużo; każdy korzonek na końcu jest ugryziony tak, jak go Święty Piotr ugryzł i takim będzie, póki świat stoji. Gotowane, dobre są na ból zębów, które wywarem z nich płukać należy. [5]

Szczerbak (Cichorium Endivia), gotowane w serwatce, ziele to pomaga na opaleniznę; trzeba niem myć część opaloną.

Leszczyna biała gdzie rośnie przy chałupie, podobnie jak i gdzie bocian na gniaździe siedzi, tam piorun nie uderzy. W tym celu wieszają się także i nade drzwiami chałup wianki z innych ziół na Boże Ciało święconych. Gałęzie któremi były umajone stawiane na Boże Ciało ołtarze, chowa się i wtyka do kapusty; ażeby jej gąski (gąsienice) nie jadły.

Trojeś (nie trojeść) (Cicuta Virosa) do psucia nabiału (u Lindego: Tojad, tojeść, to samo co trojeść).

Siano. Troty (trociny) z pod siana zebranego na łące, suszone, z wodą wrzącą gotowane, do ciepłej kąpieli wlane, dobre na suchoty, reumatyzmy i t. d. [6]

Turanek v. Pocieszenie (Przymiotnik, Erigeron Acre L.) zielem tem podkadza się krowy, by im stwardniałe zmiękły wymiona.

Chruścielowy Dziób, położone na kark, pomocne jest to ziele na ból oczów.

Comber (Cząber, Satureja Hortensis), daje się ludziom na wzmocnienie i obudzenie apetytu.

Kruszyna (Rhammus Frangula), daje się ludziom i bydłu na przeczyszczenie.

Koniczek czasami dzwonkiem nazywany (Melampyrum Arvense) daje się ludziom na zatrzymanie biegunki (podobnie jak Rumianek).

Biedrzeniec (Pimpinella Saxifraga). Korzeń gruby. Wywar z niego ze spirytusem (rozrzedzony w stosownej ilości wodą) pijają na wrzody, chrosty, wyrzuty różnego rodzaju, i dla popędzenia uryny.

Bez (Sambucus Niger). Użycie jego (przez urwanie, złamanie gałązek w niewłaściwej porze) sprawia łamanie w kościach, kołtun. (Na Rusi nie należy go rwać przed południem, gdyż wówczas pilnuje go diabeł, który się za to mści; dopiero po obiedzie lub wieczorem można to czynić bezkarnie).

Żywokost (Żywokost lekarski, pospolity, Symphytum Officinale). Krzaczek tego ziela, rosnącego nad rzekami we wiklach, kwitnie biało dla kobiet, a drugi jego krzaczek kwitnie błękitnio dla mężczyzn, służy naprzeciw złamaniu i darciu rąk i nóg, na które kładą się jego listeczki; leczy także wszelkie stłuczenia i rany, oraz biegunkę u cieląt. Korzeń dobry na ból piersi.

Grzmot (Pięciornik srebrzysto-biały, Potentilla Argentea), lubiony przez gąsięta. Służy na rany, febrę i kamień. (Kluk, Rośliny, wspomina o Pięciorniku Quinquefolium i o Srebrniku Potentilla)

Rozchód Pępka v. Ozchod Pępa (Bodziszek łąkowy, Geranium Pratense), daje się krowom po ocieleniu i świniom na robaki.

Porwitaniec (Chaber frygijski, Centaurea Phyrgica).

Końska Mięta (Mięta leśna, Mentha Silvestris), dla ludzi na rozgrzanie żołądka.

Baranki Najświętszej Panny (Krwiściąg pospolity, Sanguisorba Officinalis), na choroby zapalne.

Z drzew najbardziej czarnoksięzkie znaczenie posiada osika, a mianowicie gałęzie, koły i patyki z niej robione, które przeciwko duchom, strachom i mocy czartowskiej skuteczną mają stanowić ochronę.

 

[1] Nasięźrał (Etym. Irzeć – patrzeć) Ophioglossum Vulgatum Linn Natterzunge, rośnie po lasach cienistych; w Maju ma tylko jeden list i z niego pręteczek, bez znacznego kwiatu kłoskowaty. Liście przykładane czyszczą i suszą wrzody. Kluk. ROśl. 2, 239. Syr. 630 cf. wołowy język.
[2] W Tarnowskiem i Rzeszowskiem każą nawet iść po niego nago i przed wschodem słońca.
[3] Macierzanka, Macierzaduszka w srogich serdecznych mdłościach, w których się zda, że już dusza ciała ma odbieżeć, ratunek prędki daje i duszę jakoby odbiegłą przywraca i stawia się jej jako matka, oczerstwiając siły serdeczne, ciało ożywiając. Syren. 509. – Gdzie pszczoły chcesz zachować, staraj się mieć ziele macierzą duszkę. Cresc. 596. Wieśniacy lebiotkę Origannum Linn. macierzą duszką zowią. Jundz. 3, 6. (Słownik Lindego).
[4] Dziurawiec Hypericum Perforatum, Linn. Androsaemum św. Jana ziele, Panny Maryi dzwonki, dzwonek Matki Bożej (das Johanninskraut).
[5] Kluk: Rośliny (Warsz. 1781 str. 267) nazywa je Zęby babie, rośnie w gęstych lasach, korzeń ma jakgdyby z wielu zębów złożony, a nadto str. 268 mówi o zielu: Żebro czartowe (Succisa Teufelsbiss) które także ma korzeń jakoby ugryziony, a kwiat do polnej dryawki (Scabiosa) podobny. To ostatnie dawane w obroku koniom wzrok naprawia, u ludzi morzy robaki; ziele służy na kurbunkuły i od zarazy.
[6] Prócz wymienionych tu, wiele innych jeszcze ziół lekarskich wykazuje pismo Dra Zieleniowskiego o Przesądach lekarskich, obacz niżej str. 139.

Oskar Kolberg, Rośliny lekarskie i czarodziejskie, w: Dzieła wszystkie, tom 7, Krakowskie, część III, s. 118-132.

W tekście zachowano oryginalną pisownię.

Obraz wyróżniający: Katarzyna Gawłowa, https://etnomuzeum.pl/wirtualnawystawakolekcjanawrockich/