Przepowiednie meteorologiczne

Przepowiednie meteorologiczne

Oskar Kolberg / legenda z tarnowsko-rzeszowskiego



Ze słońca i nieba

Słonecznica. Jeżeli w zimie i z rana obok słońca ukazuje się słonecznica (chmura prześwietlająca promieniami słońca), to będą mrozy. Jeżeli na wiosnę lub w lecie, to będzie deszcz; które [mrozy] da[dzą] się także dobrze we znaki, gdy żydowskie święta wespół przypadają z naszymi.

W górach tarnowskich jeżeli słońce zachodzi różowo, rosa wczas pada, a Tatry mgłą zasłonięte szarawo wyglądają, to pewna znaczy się pogoda; jeżeli Tatry białe – deszcz pewny.

Jeżeli rano słońce się obziera albo bardzo jasno wschodzi, to będzie deszcz.

Kółko nad słońcem zwiastuje deszcz.

Zorza morągowata z wieczora zwiastuje wiatry.

Przepowiednią niedalekich wiatrów: wieczorem rumieni się niebo.

Przepowiednia ciepła w górach tarnowskich:

Nie zejdzie ciepła na ziemię rosa,

póki się z słońcem nie zetknie kosa [1].

Planety złowrogie, ukazujące się na niebie, zwiastują ulewy, burze, grady.

W Mikołajewicach pod Tarnowem, a zapewne i w całej tej okolicy, pewni są zmiany powietrza, kiedy pod zachód słońca strona nieba od Węgier przybiera pewien blask złotaworóżowy; nazywa się to u mieszkańców „zorzą węgierską” [2].

W każdym miesiącu, który rozpoczyna się nowiem, jeżeli w pierwszym piątku pada deszcz, to cały miesiąc będzie słotny

Z ognia i wody

Jeżeli na ognisku ogień furczy, to znak, że będzie wiatr, i to z tej strony, z której furczy. Jeżeli się kurzy – to na śnieg.

Jeżeli kto iskierkę położy na kominie, to będzie mróz.

Jeżeli moczary szumią, będzie odmiana: śnieg albo deszcz.

Mgły i chmury

Mgła czarna zwiastunem słoty; siwa – pogody.

Jeżeli nadciągają chmury i zbiera się na deszcz, to wtedy dziewczęta obracają się na polu wkoło, ręce podnoszą do góry i mówią: „Rozchodźcie się, chmury, na tatarskie góry” – a z pewnością nie będzie deszczu.

Czerwone chmury wiatry zwiastują i burze; czasem, zwłaszcza podczas deszczu – pogodę lub posuchę.

Łuny, a raczej bałwany ogniste, czerwone, przerażające – na wskroś okropne zwiastują klęski: głód, pomór, wojny, mordy, pożogi i rzezie.

Dym i wiatr

Dym prosto w górę wznoszący się z komina zwiastuje pogodę; rozciągający się po wszech stronach – niewczas.

Podczas gorąca przemawiają w Tarnowskiem: „Powiewaj, wietrzyku, powiewaj, damy ci Anusię” (lub jaką tam dziewczynkę). Snadź to jeszcze zabytek pogański składania w ofierze ludzi boguwiatrowi.

Deszcz i śnieg

Gdy posucha wielka, wtedy – by deszcz sprowadzić – zanurzają we wodzie krzyż z wizerunkiem Zbawiciela lub bez niego [3].

Jeżeli podczas deszczu bańki powstają na wodzie, to na dłuższą zanosi się słotę.

Jeżeli deszcz (przechodzi) w maju, to w polu będzie (podczas żniw) jak w raju (plenność wielka).

Deszcz krótkotrwały, choć ulewny, „przechodzi płanetą”.

Lud tarnowski ma jeszcze swoje przepowiednie pogody lub niepogody. Między innymi pewny jest suchego lata, kiedy deszcz pada na św. Wojciecha [4].

Śniegu kilka bywa rodzai. Pierwszy, co pada w jesieni, nader łagodny, „ptasi”, schodzi jeszcze zwykle bez śladu; drugi, nieco już groźniejszy – „komorniczy”; trzeci – „zagrodniczy”, jeszcze lepiej daje się we znaki; czwarty wreszcie, „kmiecy”, dręczy już przez zimę całą i na wiosnę taje dopiero.

Jeżeli śnieg i zawierucha przez wszystkie dachu dmą szpary, to pewna oznaka, iż zelga nastąpi niebawem.

Grad, błyskawice, grzmoty, pioruny

Podczas gradobicia, grzmotów, błyskawic, piorunów opiera o ścianę zewnętrzną chałupy ktoś z jej mieszkańców łopatę do wsadzania chleba w piec piekarski – dla uchronienia ich budynków, mienia, chudoby i życia od wszelkiej stąd wyniknąć mogącej klęski.

By burzę zakląć, wyrzucają na drogę łopatę i miotłę i wiewają suknią ślubną ku tej stronie, dokąd burzę chcą napędzić [5].

Suche błyskawice bez grzmotów zwiastują pogodę lub posuchę.

Na wiosnę podczas pierwszego grzmotu kto się przewala po ziemi – od bólu uchrania się pleców.

Jeżeli się błyska lub uderzy piorun, powiada się: „A Słowo stało się Ciałem i mieszkało między nami”.

Od pioruna powstałego pożaru nie gaszą, bo to wtedy sam Pan Bóg bud[ynek] podpalił.

Ognia od pioruna gasić nie wolno [6]. Z jakiego powodu ten obrzydliwy dotąd utrzymuje się zabobon – nie wiem. Zdawałoby się, że ogień od pioruna uważa lud ruski za zapalony ręką samego Wszechmocnego. W Starym też Zakonie Jehowah, gdy wymierzał sprawiedliwość swoją, objawiał się wśród gromów, błyskawic i piorunów. Nie lepszy jednak od ruskiego i lud polski u nas. Chłopi nasi najmocniej są przekonani, że ognia od pioruna nie zgasi niczym. Rozsądniejsi tylko między nimi w takim wypadku mleka używają koziego, idąc za przykładem św. Floriana, patrona od ognia lub soli św. Agaty.

Obserwacja zwierząt i roślin

Jeżeli bydło na polu się gzi, ogony podnosi do góry, biega jak szalone – to znak, że wkrótce będzie deszcz.

Jeżeli słońce bardzo przypieka, a kogut pieje – to znak, że nazajutrz lub wkrótce będzie deszcz. Jeżeli z rana deszcz, a kogut pieje, to „lubi” być (bywa) pogoda.

Kogut pieje na „odmianę”, więc podczas pogody na deszcz, a w chwili deszczu na pogodę.

Gdy w dzień kury się iskają, to na deszcz (deszcz będzie wkrótce pewny).

Jeżeli kury paprzą (grzebią, dziubią) w ziemi, to na mróz.

Kukułka, jeżeli w polu lub na łące kuka – pogodę, w krzakach – deszcz zwiastuje.

Kukułka, żołna i wilga śpiewaniem swym deszcz i słotę, wijogłów pogodę przepowiada i ciepło.

Żarów (żuraw) zwiastuje burzę.

W jesieni sowa huka na śnieg.

Piechotą jeżeli po śniegu chodzi sroka, to będzie odwilż z pewnością.

Na ile dni w górach tarnowskich przed św. Wojciechem (23 kwietnia) „stękają” (rechoczą) żaby, na tyle dni po tym świętym biskupie naszym zimno będzie jeszcze.

Senność nieznośna, much niezliczona zgraja po izbach i innych budynkach – w zimie śnieg „znaczą” (zwiastują, oznaczają), w lecie deszcz bliski. Jeżeli w Wielki Tydzień (zwłaszcza w Poniedziałek Wielki) muchy brzęczą i w wielkiej ilości „przykrzą się” ludziom, to w dzień Zmartwychwstania Pańskiego pewny mróz i śnieg.

Mnóstwo bielów (rodzaj grzybów nie do jedzenia) przy końcu jesieni długą a przykrą zwiastują zimę.

Gdy tarnina kwitnie – mrozy niezawodne, a czasem poprószy i śnieg.

Jeżeli czernic po krzakach a szyszek na jodłach (jedlach), i to w samych czubkach, mnóstwo – będzie zima długa i ostra.
Przepowiednią zmiany powietrza bywają szumy, trzeszczenia i szmery różnych drzew. Przed chatą jednego wieśniaka lipa gdy huczała głośno a silnie, to był znak ogromnej burzy; kiedy puszczała z siebie jakby wystrzały, to silny mróz przybliżał się, a zapowiadała odelgę (odwilż), kiedy gwizdała różnymi głosami [7].

Inne

Jeżeli siekierę położy się pod kołyską albo na kominie, to będzie mróz.

Na żydowskie święta, zwłaszcza na „Michałki” (około 28 września), pewny deszcz, bo go Żydzi modły sprowadzają swymi.
Babie lato nadchodzi zwykle w jesieni w październiku i listopadzie – gdzieniegdzie jednak, mianowicie w górach, na wiosnę po zejściu śniegu, gdy bab w polu rozpoczynają się prace.

Babie lato jest to przeciąg czasu od zejścia pierwszego w jesieni śniegu do posypania drugiego.

 

[1] Orion, około 1 kwietnia
[2] S. Goszczyński op. cit. s. 74.
[3] [Zapisek brulionowy O.K. z notką: Rzeszów, Sandomierz.]
[4] S. Goszczyński op. cit. s. 32.
[5] [Zdanie pochodzi z zapisu brulionowego O.K. z nadpisem: Rzeszów-Sandomierz.]
[6] Kronika „Przegląd Powszechny” 1861 nr 63 s. 3.
[7] S. Goszczyński op. cit. s. 29 [Strzeszczenie fragmentu.]

Oskar Kolberg, Wierzenia, czary i gusła, lecznictwo. Przepowiednie meteorologiczne, w: Dzieła wszystkie, tom 48, Tarnowskie-Rzeszowskie, s. 259-263.

W tekście zachowano oryginalną pisownię.

Obraz wyróżniający: Katarzyna Gawłowa, https://ckpirzielonki.pl/katarzyna-gawlowa-i-jej-obrazy/