Diabeł pod różnemi nazwami

Diabeł pod różnemi nazwami
Oskar Kolberg / krakowskie, Modlnica
Diabeł
pod różnemi nazwami
Lucyper książe ciemności, po walce przez Boga światła strącony do piekła, zleciał z nieba razem z 9 chórami aniołów (odtąd już złych duchów) w postaci najdrobniejszego deszczu. Dużo kropel diabelskiego deszczu upadło w przelocie na ziemię; a gdzie tylko spadła z nich która, to tam zaraz umieściło się złe czyli zły duch, zmuszony już w tém miejscu przebywać aż do dnia sądnego.
Z téj zatem przyczyny w każdéj okolicy czy to pustéj czy ludnéj, a ztąd i w każdéj wsi, są i być muszą miejscowe diabły. Straszą one ludzi w ułudnéj lub figlarnéj postaci już to ludzkiéj już zwierzęcéj, psoty wyrządzają, zwodzą, na bezdroża naprowadzają, a często nawet wprost namawiają lub nakłaniają człeka do złego.
Panowanie każdego miejscowego diabla, osiedlonego czy to na polach lub bagnach, czy w lasach lub na rozstajnych drogach, czy w parowach i wąwozach lub na wzgórzach i t.d. kończy się z granicą wsi. Diabeł lokalny do sąsiednich wsi nie pójdzie, bo tam gospodarują już inni, jego koledzy. Każdy diabeł lokalny idzie z granicy swéj wsi w Niedzielę na czas nabożeństwa do bliskiego kościoła parafijalnego; więc idą tam i diabli wsi innych do parafij należących. Szczególniéj w kwietnią Niedzielę winien on koniecznie być obecnym na nabożeństwie, mianowicie podczas ewangelii czytanéj.
Jeżeli diabeł miejscowy przybiera kształty zwierzęce: psa, wołu (czarnego), ptaka i t.d., wówczas nosi ogólną nazwę Mamony. Nazwa ta stosuje się także i do człowieka potępionego, potępieńca, przeszkadzającego na tym świecie po śmierci. [1]
Jeżeli zaś diabeł wygląda jak mały, niziutki człowiek z kudłatym nosem, w czerwonym fraku, modrych lub sinych spodniach, w kapelusiku na trzy rogi (albo też: w czarnym fraku a czerwonej trzy-rożnej czapce), wtenczas nazywają go często Strala v. Srala, inaczej psotnikiem, bo się kręci, śmieje i szybko biegnąc, w kółeczko tańcuje. Wszakże i ten róźne inne przybierać może postaci i stawać się mamoną.
Godziny najniebezpieczniejsze dla ludzi, bo głównie straszeniu czyli ukazywaniu się diabła sprzyjające są: 12ta o północy, i 12ta w południe.
W samo południe straszy zazwyczaj czyli bije Przypołudnica, nibyto czarna wysoka baba, która gdy się kto położy na miedzy (w granicach pól) i tam uśnie, zbije mu członki we śnie tak, że często obudziwszy się, ręką ani nogą w odrętwieniu ruszyć człowiek nie może. Nie należy się zatem nigdy kłaść spać (tak mówią) ani odpoczywać po robocie na miedzach, bo tam dla niezgód, kłótni i przekleństw ludzkich, diabeł rad przedewszystktem przebywać. [2] (Modlnica).
Do kobiet położnic przychodzą także złe duchy żeńskiego rodzaju (niby diablice), znane pod nazwą Bogienek. Wyglądają one jak zwykłe kobiety, kumoszki, siostry, kto jednak mądry, ten, gdy im się bliżej przypatrzy, ujrzy, że mają zęby jak kły, oczy jak talerze, głowy jak ćwierci, a pewne części ciała jak kopy siana. Zwodzą one położnice i kradną im a raczéj odmieniają nieochrzczone dzieci. Do rzędu Bogienek liczą niektórzy i Przypołudnicę.
Na odległych ode wsi polach i pustkowiach, na wysokich górach, na wielu wyniosłościach noszących częstokroć nazwę Łysych gór, na piaszczystych leśnych rozłogach i rozdrożach, mieszkają Czorty czarty, starsze osoby w hierarchii diabelskiej. Czorty o północy w nowy Czwartek (t.j. na nowiu księżyca), wyprawiają tam hulanki i biesiady, na które przybywają czarownice a którym uczestniczą z różnych stron zbiegające się do nich diabły i ciekawi ludzcy goście.
Kogo z ludzi diabły skuszą, tego wiodą do czorta; czort spisuje na cyrografie układ [3]) i po śmierci duszę zapisanego wiezie na takach do piekła na męki.
[1] Dusze potępieńców (tak się wyrażono w Modlnicy) nocami w miejscach swych mogił jeżdżą konno, wyją jak psy, latają jak wilki, wreszcie na dalekich polach podróżnych mamią prowadząc ich błędnemi drogami. Stąd mówią tutaj powszechnie: ,,nie mogłem do domu swojego trafić, bo mnie wiodła mamona" co znaczy: duch znikomy, potępiony błędny.
[2] Gdyby wypadło komu spocząć w polu, to winien on zachować tę ostrożność, aby się znużony położył wśród pola lub nad wodą, pod drzewem itd. nie kładł zaś na granicach wsi ani miedzach pól, gdyż tam to głównie przesiaduje diabeł, który zawsze do psót i pokus ludzkich jest skorym; osobliwie zaś w południe i o północy napadłszy śpiącego, mami go w najszkaradniejszy sposób. (Bronowice).
[3] Znany jest w podaniach przytoczony fakt spisania cyrografu przez Twardowskiego. Czasopismo Biblioteka Warszawska (z r. 1844, za kwiecień) zamieszcza opis procesu wytoczonego w r.1728 przeciw Kazimierzowi Kamińskiemu, który się zapisał diabłu. Cyrograf ten przedstawiony był sądowi w Krakowie, który Jedynie z powodu młodego wieku przestępcy uwolnił go od kary śmierci i skazał na karę cielesną i całoroczne surowe pokuty kościelne.
Oskar Kolberg, Świat nadzmysłowy: Czary. Przesądy, w: Dzieła wszystkie, tom 7. Krakowskie, część III, s. 40-42.
W tekście zachowano oryginalną pisownię.
Zdjęcie wyróżniające: Katarzyna Gawłowa, Procesja, 1979, tempera, płyta pilśniowa, nr inw. 63960 – N, https://etnomuzeum.pl/wirtualnawystawakolekcjanawrockich/